Pastisz wielu stylów, gatunków, postaci. Liczne nawiązania do popkultury. Podany w oprawie graficzno-muzycznej najwyższej próby. Takich filmów już się nie robi...
Choć arcydzieło to to nie jest.
Serial już dawno, przed filmem obejrzany i w mojej opinii są na podobnym poziomie, z tym że serial ma zasadniczą wadę - epizodyczność, przez co większość odcinków może być odbierana jako "filery", film natomiast stanowi, spójne z serią, zobrazowanie jednego z wydarzeń (taki dłuższy odcinek z jeszcze lepszą grafiką, która swoją droga w serialu prezentowała bardzo wysoki poziom, i muzyką).